Humaniści w roli jurorów
niedziela, 10.12.2017
ofelia2017

 W dniach 3 do 5 Listopada 2017 roku dobywała się 11 edycja Festiwalu Filmowego „Offeliada”. Miałem okazje uczestniczyć w tym w wydarzeniu w niecodziennej dla mnie roli. Byłem jednym z członków „Jury młodego widza”.



Pojawiłem się na miejscu we wyznaczonym czasie. Po tradycyjnej odprawie usiadłem na swoje miejsce. Przygotowałem się do pierwszej sesji konkursowej. Zanim rozpoczęliśmy oglądanie filmów dyrektor festiwalu - pan Piotr Wiśniewski - zabrał głos. Powitał nas wszystkich na tegorocznej edycji. Miłe słowa wstępu i czas na główną atrakcje. Pierwszą sesje konkursowa bardzo mi się podobała. Każdy z filmów był godny występu na Offeliadzie. Szczególnie do gustu przypadły mi „Kamienie chleby” w reżyserii Robina Lipo, Joanny Satanowskiej i Kamila Krukowskiego. Bardzo ciekawa ekranizacja, opowiadająca historię, a może raczej klątwę. Po trwającej dwie godziny sesji zostaliśmy zaproszeni na przerwę. Ciepła herbata umilała wszystkim czas przy dyskusji o filmach. Po przerwie wróciliśmy na salę, aby obejrzeć dalszą część festiwalu. Druga sesja nie porwała mnie zbyt bardzo. Jedyną, godną uwagi produkcją, była animacja Balbiny Bruszewskiej „Czarnoksiężnik z krainy U.S”. Idealna parodia typowego „american dream”. Pełna morałów oraz sarkastyczne ukazanie dzisiejszego świata.



Następna przerwa była najdłuższa. Zjedzony obiad i gotowość do oglądania filmów stała na wysokim poziomie. Wdawanie się w dyskusje było częstym zdarzeniem na sali. Zdanie każdego było warte uwagi. Przyszła pora na ostatnią sesję pierwszego dnia. Niestety, zawiodłem się. Liczyłem na to, że tym razem więcej niż jeden film mnie zaciekawi. Dwa już po tytule mnie zaciekawiły. Jednak tylko jeden był warty mojej uwagi. Resztę najchętniej bym pominął od razu. Ale no cóż, przynajmniej się dowiedziałem, jak czują się osoby z jury w telewizji. Film Tomasza Kowala „Śniegi Kosmosu” trafił w moje poczucie humoru. Mogłaby zastąpić kilka komediowych filmów na Polsacie. Pokazanie obywateli ZSRR (film osadzony w realiach Związku Radzieckiego) próbujących wyprzedzić USA w podróży na księżyc. Dla mnie film, który skradł moje serce. Tak zakończyły się pierwsze sesje konkursowe. Po tym wszystkim udałem się do domu z nadzieją, że następny dzień będzie lepszy. Następny dzień rozpoczął się od otrzymania protokołu. Dostaliśmy informację, że do końca dnia mieliśmy wybrać najlepszy film, który zgranie Nagrodę „Horacego”. W planie były dwie sesje. Tego dnia często pojawiały się dokumenty. Nie cieszyło mnie to za bardzo, gdyż nie cierpię takiego typu filmu. Moje serce tego dnia skradł film Tomasza Gąsowskiego „Baraż”. Ciekawa historia piłkarska. Emocje, interesująca fabuła. Jeden z lepszych filmów na tym festiwalu. Drugim filmem, a może powiem: drugą komedią w tym zestawieniu, był film ”Romantik” Mateusza Rakowicza i Macieja Cuske. Opowiedziana historia miała idealne fabularne zagwozdki. Idealna na romantyczne wieczory. Po tym wszystkim nadeszła najważniejsza chwila. Spotkaliśmy się w naszym gronie, aby wybrać najlepszy film. Obejrzeliśmy dokładnie 32 filmy. Zdania były bardzo różne. Nic dziwnego. W końcu każdy ma różny gust. Nie da się zadowolić kilku osób na raz. Drogą eliminacji, głosowania i co najważniejsze - wspólnej decyzji zdecydowaliśmy, że film „Romantik” zgarnie nagrodę „Horacego”. Postanowiliśmy przyznać wyróżnienie „Śniegom Kosmosu”. W niedzielę, 5 listopada, o godzinie 15.00 rozpoczęła się kończąca festiwal gala. Na niej mieliśmy poznać zwycięzców w danych kategoriach. Miałem przyjemność zapowiedzieć zwycięzcę wśród naszej kategorii. Było to bardzo przyjemne doświadczenie. Nagrodę Główną zdobył „Baraż”, który był bardzo dobrym filmem i był moim faworytem. Na koniec dostaliśmy wszyscy podziękowania od Piotra Wiśniewskiego za udział w tegorocznej „Offeliadzie”. Tak właśnie zakończyła się 11 Edycja „Offeliady” . Był to mój pierwszy raz. Szok towarzyszył mi przez cały festiwal. Tyle znakomitości filmowych mogliśmy podziwiać na ekranie w Gnieźnie. Wielu znanych aktorów pojawiło się na gali. Po prostu możliwość spotkania tych osób była niesamowita. Cieszyłem się, że mogłem godnie reprezentować III LO. Liczę na udaną powtórkę w przyszłym roku.



tekst: Hubert Furmaniak (klasa medioznawcza)


Tagi:


Komentarze
Nie ma żadnych komentarzy!
zaloguj się aby dodawać komentarze


Konsultacje dla rodziców
21.03.2017
Drzwi otwarte
08.04.2017
Rekolekcje
10-12.04.2017
Wiosenna przerwa świąt...
13-18.04.2017
Pisemny egzamin matura...
04.05.2017





Jan III Sobieski jest jedynym Polakiem uwzględnionym przez Karla von Clausewitza w rozważaniach nad historią powszechnej sztuki wojennej. Clausewitz zaliczył Sobieskiego do najwybitniejszych wodzów wszechczasów.