Odskocznią od zajęć lekcyjnych dla uczniów III LO była wizyta w teatrze, jaką odbyliśmy 20 lutego. O godzinie 10:00 klasy II obejrzały "Nie-Boską komedię" Zygmunta Krasińskiego. Nie była to jednak kolejna, zwyczajna sztuka, mająca przedstawić fabułę lektury. Już jej pierwsze sceny pokazały, że została ona dopasowana do współczesnej rzeczywistości. Rekwizyty stanowiły między innymi spraye, dziś podstawowy gadżet ulicznych graficiarzy, a na podkład muzyczny składały się ostatnio popularne lub znane od dłuższego czasu piosenki. Publiczność była zaskoczona, ale jednocześnie rozbawiona przedstawieniem, po którego zakończeniu wszyscy aktorzy otrzymali zasłużone owacje na stojąco. Największe zainteresowanie wzbudziło pojawienie się kochanki głównego bohatera - hrabiego Henryka oraz komercyjne zachowanie jego żony Marii, matki niepełnosprawnego Orcia. Całość sztuki była ciekawym doświadczeniem dla młodzieży licealnej i propozycją nowoczesnego odbierania lektur.

Kilka minut po zejściu aktorów ze sceny, klasy o profilach: humanistyczno-artystycznym i medioznawczym miały okazję do spotkania z reżyserem obejrzanej sztuki, panem Piotrem Kruszczyńskim. Odpowiadał na zadawane pytania i wyjaśniał pomysł na przedstawienie tej lektury. Pan reżyser przyznał, że poznał bliżej biografię autora książki, a akty sztuki były dziełem jego współpracy ze scenografem. Pan Kruszczyński pytał o nasze wrażenia i opinie, dotyczące przedstawienia, a dość kontrowersyjny pomysł na nowoczesny scenariusz "Nie-Boskiej komedii" narodził się z samej treści utworu, który jest swego rodzaju buntem Krasińskiego. Dlaczego więc przedstawiać ją jako grzeczną fabułę?

Myślę, że z tej nietypowej lekcji wynieśliśmy jeden ważny wniosek, iż nie każda lektura musi być nudna. Wystarczy ją poprawnie zinterpretować lub z ciekawym pomysłem próbować zrozumieć, choćby w przełożeniu na współczesne czasy. Udowodnili to dziś aktorzy, którzy zagrali dla nas na deskach teatru.



tekst: Monika Banicka (klasa medioznawcza)