Wczoraj odbył się mecz Polska-Rosja. Kibicowałam. A jakże. Już na samym początku polska reprezentacja dostarczyła wrażeń strzelając gola, ale niestety, okazało się, iż był to spalony… Pierwsza połowa szła nam dość nieźle do pechowej 37 minuty gdzie Rosja strzeliła nam bramkę. Myślę że każdy kto oglądał mecz trochę się podłamał. Już 20 minut później, czyli w 57 minucie Kuba Błaszczykowski ( tak przy okazji, niezłe z niego ciacho) strzela bramkę wyrównując wynik do remisu. Żółtą kartkę otrzymał w polskiej reprezentacji Robert Lewandowski.
Niestety nie będzie mi dane obejrzeć meczu Polska-Czechy. Chociaż mam nadzieję, że w miejscu w którym będę znajdę (cudem) telewizor.
Pozdrawiam serdecznie
-J